Marek Cecuła
Dezintegracja
Opis wydarzenia
Nic tak nie oddaje mrocznych realiów współczesnego świata jak porcelana. Jej krucha i drogocenna natura staje się epicentrum naszych codziennych rytuałów w domu, odgrywając istotną rolę w naszym życiu nie tylko jako produkt użytkowy, ale także jako artystyczny i cenny przedmiot.
W tym projekcie zdecydowałem się użyć tradycyjnych form porcelany, aby drastycznie zmienić ich fizyczny wygląd i zakwestionować ich zamierzony cel użytkowy. Ślady, pęknięcia, dziury i deformacje przedstawione na tych elementach są nietypowe dla porcelany; kojarzą się z rozkładem, korozją lub brutalnym traktowaniem w nierozpoznawalny sposób. Ten
destrukcyjny, ale twórczy proces ma na celu wywołanie emocji poprzez pokazanie domowych wyrobów porcelanowych w stanie rozpadu. Tworzenie tych prac jest sprzeczne z konwencjonalnymi metodami formowania elementów ceramicznych. Zamiast skupiać się na umiejętnym rzemiośle i perfekcji, celowo wybrałem destrukcyjne podejście, które zmieniło wygląd
i funkcję użytkową wyrobów porcelanowych.
Marek Cecuła
Prace do wystawy Dezintegracja powstały w Polskich Fabrykach Porcelany Ćmielów i Chodzież S.A.
Dofinansowano ze środków Ministra kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.
Marek Cecuła, znany i ceniony w świecie artysta ceramik, rozpoczął swój powolny powrót do Polski i do Kielc od około 1998 roku. Najpierw- poprzez systematyczne kontakty i współpracę z Fabryką Porcelany w Ćmielowie, której zlecał produkcję swojej porcelany użytkowej, przeznaczonej głównie na amerykański rynek. Potem – zachwycony dynamiką zmian w Polsce i otwierającymi się tu nowymi możliwościami – po kilku latach naprzemiennego bytowania w Polsce i w USA, ok. 2008 roku postanowił przenieść się tu na stałe. Trudno w tej chwili dociec, czy jednym ze źródeł tej decyzji była również chęć twórczego zmierzenia się tutaj z historią; swoją, swojej rodziny, kieleckiej społeczności żydowskiej i kraju, boleśnie doświadczonego przez II wojną światową. Możliwe, że tego typu przemyślenia pojawiły się u niego dopiero podczas ponownego bliższego związania się artysty z rodzinnym miastem – niemniej jednak od ok. 2000 roku stały się one wyraźnie zauważalne w jego pozadesignerskiej, czysto artystycznej części twórczości.
Znacząca jest tu historia malutkiego kawałka porcelany: fragmentu denka talerza z sygnaturą z hitlerowskim orłem i swastyką – pozostałość po zastawie stołowej produkowanej w czasie wojny dla oddziałów Wermachtu. Znaleziony przez artystę na plaży w czasie wakacji nad polskim morzem w latach 70., stał się częścią jednej z jego prac („Violations”) dopiero w 2000 r.; przez cały czas, od chwili jego znalezienia, istniejąc w jego świadomości jako katalizator jego własnych, związanych z wojenną traumą niepokojów i przemyśleń.
Z 2001 r. pochodzi także znamienna – i pierwsza z odnoszących się do rodzinnych historii – instalacja „Look Into My Mind”. Składa się ona z szeregu gładkich, syntetycznych porcelanowych głów, z których każda posiada mały otwór w czole, równo pomiędzy brwiami; symbolizuje on „trzecie oko”, otwarte na duchowość i świadomość, pozwalające na intuicyjny sposób zgłębiania świata. W obiektach „Look Into My Mind” można przez nie oglądać, w rozproszonym świetle przesączającym się przez półprzejrzystą cienką porcelanę, szereg nadrukowanych wewnątrz rodzinnych fotografii artysty z portretami bliskich mu osób. Te fotografie artysta wykorzysta w swoich instalacjach jeszcze dwukrotnie: w poruszającej „Kronice kieleckiej” z 2011 r., znajdującej się w stałej ekspozycji w Muzeum Dialogu Kultur Muzeum Narodowego w Kielcach, oraz w jej – innym formalnie – powtórzeniu i przetworzeniu w Muzeum Historii Kielc (fotografie na zestawie całych, nie zniszczonych naczyń). „Kronika Kielecka” to, umieszczony w specjalnej konstrukcji, zbiór kilkuset kawałków potłuczonych porcelanowych talerzy, na których nadrukowane zostały zdjęcia rodzinne oraz historyczne fotografie starych Kielc. Symbolizują one pogruchotane przez wojnę losy tego miasta i jego, licznych niegdyś (ok. 19 tysięcy w 1939 roku.[1]), a wymordowanych w czasie ostatniej wojny żydowskich, mieszkańców. Porcelanowe kawałki są śladem ich życia, bycia od pokoleń istotną częścią lokalnej społeczności i jej historii – teraz powoli odtwarzanej z okruchów pamięci ocalonych i zachowanych starych fotografii. Wśród porcelanowo-fotograficznych destruktów można odnaleźć również dziecięce i młodzieńcze portrety artysty oraz portrety członków jego najbliższej rodziny. Instalacja jest interaktywna: porcelanowe elementy mogą być oglądane, przekładane, układane w nowe, chwilowe całości, z uwzględnieniem własnych wspomnień, skojarzeń i emocji. Brzemienny w symboliczne odniesienia jest tu także gest użycia zastawy stołowej, związanej nieodłącznie ze spokojną i bezpieczną codziennością, wspólnymi rodzinnymi posiłkami i ciepłem domowego ogniska.
Kolejnymi, poświęconymi losom żydowskich mieszkańców Kielc pracami Marka Cecuły są pomniki: „Menora” z 2007 r., w kształcie siedmioramiennego tradycyjnego żydowskiego świecznika, wyłaniająca się z bruku chodnika przy Alei IX Wieków Kielc (w miejscu dawnej bramy do kieleckiego getta) oraz monument poświęcony ofiarom Pogromu Kieleckiego z 1946 r., zrealizowany i odsłonięty w 2010 r. na Cmentarzu Żydowskim na kieleckim Pakoszu. Obydwa cechuje, charakterystyczna dla tego artysty, minimalistyczna forma i precyzyjnie zdefiniowane przesłanie. „Menora” ma podwójne znaczenie: może być interpretowana z jednej strony jako zakopany i zatarty dowód istnienia kieleckich, a także polskich i europejskich Żydów, a z drugiej – jako symbol odsłaniania ich dziejów, wyłaniania się z mroków zapomnienia i przywracania ich zbiorowej pamięci Polaków. Artysta podkreślił tę koncepcję optyczną sugestią ruchu – lekko ukośnym w stosunku do poziomu chodnika ustawieniem formy, sugerującym jej zapadanie się w ziemię – lub wyrastanie z niej.
Pomnik Ofiar Pogromu z kolei jest horyzontalną kompozycją z precyzyjnie dociętych płyt z czarnego granitu, której poszczególne elementy w środkowej jej partii, sugerując spękanie, wybrzuszają się i przesuwają, tworząc ciągle widoczny kształt Gwiazdy Dawida. Te dwie realizacje to rzadki przykład sięgnięcia przez Marka Cecułę po materiał inny niż porcelana: metal – w przypadku „Menory” i kamień (piaskowiec i granit) – w pomniku na Pakoszu.
Niewątpliwie źródłem refleksji nad złożonością świata i natury ludzkiej stała się dla Marka Cecuły baza jego osobistych, niejednokrotnie traumatycznych przeżyć, doznań i związanych z nimi emocji, a także wszechstronne doświadczenia i głębokie przemyślenia dojrzałego Człowieka – i równie dojrzałego Artysty. Być może dlatego „Fragmentacje” – kolejna jego instalacja, zaprezentowana w Galerii „Piwnice” Biura Wystaw Artystycznych w Kielcach w 2009 r. – miała charakter diagnozy ludzkiej skłonności do przeinaczania nienaruszalnych boskich praw i prawd, zawartych w podstawach ideowych czterech największych religii: buddyzmu oraz monoteistycznych judaizmu, islamu i chrześcijaństwa. „Na początku było słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo”. Każda z poświęconych im kolejno czterech części wystawy składała się z podwójnych zestawów form. Jedne symbolizowały doskonałość i nienaruszalność boskich zasad pokojowego współistnienia i „prawd wiary” będących niewzruszoną podstawą każdej z nich, drugie – różne sposoby ich wypaczania i merkantylnego przeinaczania przez człowieka. I tak, „złoty środek” buddyzmu przedstawiony był tu jako wyniosła, doskonała w formie wieża zbudowana z połączonych ze sobą złoconych ceramicznych naczyń. Jego ludzką interpretację stanowiły trzy barwne mandale ułożone z kawałków porcelanowych stłuczek – symetryczne, centralnie harmonijne, ale jednak zmienne, zależne od układającego je człowieka, od jego intencji, predyspozycji i świadomych celów. Metaforę islamu tworzyły setki wiszących w przestrzeni, na tle białej ściany, precyzyjnie odlanych z porcelany, drobnych, dekoracyjnych błękitnych form, przypominających litery arabskiego alfabetu. A jego „ludzką” wersję – tyleż samo zdeformowanych, chwiejnych cieni rzucanych przez nie na ścianę. Judaizm artysta przedstawił jako szereg dużych, osadzonych pionowo płaskich talerzy pokrytych hebrajskim tekstem z treścią boskich nakazów. Ale przed nimi umieścił talerze białe, wypełnione rozbitymi na kawałeczki wersjami tych z tekstem, z jego małymi fragmentami – z których można układać dowolne treści… Do przedstawienia chrześcijaństwa z kolei wykorzystał swoją dawniejszą instalację, przedstawiającą słynny obraz Leonarda da Vinci pt. „Ostatnia wieczerza” skopiowany na 13 odpowiednio ułożonych talerzach. Towarzyszy im szereg wiszących talerzy z przedstawionymi na nich niezmiennymi gestami par rąk poszczególnych postaci.
O ile „Fragmentacje” były diagnozą, o tyle następna instalacja, zrealizowana z 2012 r. w galerii BWA we Wrocławiu zatytułowana „Seeds” – była już przestrogą. Artysta stworzył 40 ceramicznych kapsuł (20 dużych i 20 mniejszych), w których umieścił podstawowe narzędzia, nasiona, materie i informacje. Miałyby one być rozmieszczone w różnych punktach kuli ziemskiej, by stać się – po totalnym zniszczeniu świata – niejako kapsułami ratunkowymi, pomagającymi nielicznym ocalonym w początkach odbudowy ludzkiej cywilizacji. Nazwa instalacji: „Seeds” – „Nasiona”, odnosi się do strategii przetrwania charakterystycznych dla roślin i niektórych zwierząt: produkowanie wielu nasion, pestek czy jajeczek, z nadzieją, że chociaż części z nich uda się trafić na podatny grunt, wykiełkować i wyrosnąć. To także strategia nadmiaru: z jej efektów korzystają inne gatunki, między innymi i człowiek.
Wydaje się, że zgrzyt zataczającego krąg koła historii – wyrażającego się w „wojnie polsko-polskiej” ostatnich lat i rosnącej fali wzajemnej nienawiści – nałożył się na uśpione traumatyczne niepokoje artysty. Atak Rosji na Ukrainę i wybuch pełnej okrucieństwa wojny spotęgował je do granic pełnego grozy krzyku. Ten krzyk zawarł Marek Cecuła w ekspresyjnej instalacji „Zaam” (z hebrajskiego „gniew Boży”), po raz pierwszy pokazanej w BWA w Kielcach w 2022 r. Tworzą ją symetrycznie naprzeciw siebie ustawione dwa rzędy czterdziestu niemal identycznych białych porcelanowych popiersi umieszczonych na wysokich postumentach. Te z jednego rzędu tylko patrzą na te z drugiego okrągłymi dziurkami oczu – i milczą. Te drugie, bez oczu, krzyczą bezgłośnie nieregularnymi, wyrwanymi w miękkiej jeszcze porcelanie, otworami ust. Instalacja sprawia dramatyczne wrażenie i budzi dreszcz przerażenia. Artysta dopełnił dzieło krótkim filmem, w którym archiwalne obrazy z drugiej wojny światowej nakładają się na fotografie dokumentujące okrucieństwa Rosjan w Buczy i Mariupolu oraz na ujęcia płonących, zrujnowanych ukraińskich miast.
Niejako konsekwencją tych ostatnich twórczych prezentacji Marka Cecuły jest wystawa nosząca tytuł „Dezintegracja”. Jej pierwsza wersja została zaprezentowana na początku 2024 r. w Tel-Aviwie w Izraelu – kraju początków twórczych artysty. Formalnie nawiązuje do jego eksperymentów z 2006 r., których efektem był cykl unikatowych przedmiotów „Beauty of Imperfection”. I tu, i tu, elementami wyjściowymi były gotowe wyroby porcelanowe masowej produkcji. Odpowiednio skomponowane i poddawane wysokim temperaturom, m.in. w tradycyjnych piecach opalanych drewnem, zmieniały swój kształt, barwę i częściowo strukturę, tracąc walor użytkowy i masowość – a w zamian uzyskując rangę o wiele cenniejszego, pojedynczego – zaakceptowanego przez artystę – unikatu.
Odnosi się jednak wrażenie, że kolejnej ekspozycji „Dezintegracji” w Galerii Górnej BWA w Kielcach, nowych znaczeń nadaje kontekst wciąż trwającej wojny w Ukrainie oraz kolejnej, w Izraelu, rozlewającej się już na ościenne kraje. Stąd obiekty z tego cyklu teraz budzą raczej skojarzenia ze stopionymi i zdeformowanymi przez pożogę wojenną naczyniami i sprzętami codziennego użytku, odnajdowanymi w gruzach zniszczonych rakietami i spalonych domostw. Dosłownie wskazują na tego rodzaju interpretację ostatnie prace artysty: na wazach o klasycznych kształtach i dekoracyjnych talerzach, zazwyczaj zdobionych ręcznie malowanymi pięknymi pejzażami, Marek Cecuła odtworzył katastroficzne obrazy wojny i ruiny zniszczonych i spalonych miast. A może ruiny naszej cywilizacji?
We wszystkich instalacjach artystycznych Marka Cecuły dużo ma do „powiedzenia” także materiał, z którego większość z nich powstała: ceramika, a zwłaszcza porcelana. Jak mało kto, artysta potrafi wykorzystać zarówno fizyczne możliwości tego tworzywa – jak i bogactwo znaczeń i symbolicznych odniesień, jakie się z nim wiążą, oraz emocji, jakie budzą porcelanowi towarzysze ludzkiej codzienności. Używa porcelany, by opowiadać o Człowieku, a w jego pracach z prawdą materiału zawsze nierozerwalnie łączą się prawdy o ludzkiej egzystencji. Używa porcelany prawdziwie po mistrzowsku, tworząc nowe jakości, i w designie, i w wielkiej, prawdziwej Sztuce.
Stanisława Zacharko-Łagowska
[1] Źródło: K. Urbański, Społeczeństwo żydowskie w Kielcach w latach 1862-1939 w: „Rocznik Muzeum Narodowego w Kielcach, 1986/87 nr 15
O Autorze
Marek Cecuła
Artysta, projektant, były dziekan wydziału ceramiki w Parsons School of Design w Nowym Jorku. Profesor w National College of Art and Design w Bergen w Norwegii oraz w Royal College of Art w Londynie. Jako artysta pracujący przez wiele lat w medium ceramicznym osiągnął wiodącą pozycję i uznanie w tej dziedzinie, a jego prace zaistniały w prestiżowych kolekcjach muzealnych takich jak Victoria & Albert Museum w Londynie, Museum of Fine Arts w Houston, Museum of Arts and Design w Nowym Jorku, Le Musée Royal de Mariemont w Belgii.
Marek Cecuła jest też kuratorem licznych wystaw o tematyce transferu pomiędzy designem a sztuką. W wystawach Object Factory, The Art of Industrial Ceramics w Museum of Arts and Design w Nowym Jorku, Gardiner Museum w Toronto i Łódź Design Festival pokazał najnowsze międzynarodowe tendencje występujące w ceramice użytkowej i artystycznej.
Założyciel firmy Modus Design działającej w Nowym Jorku od 1980 roku. Modus Design ma dzisiaj swoje biuro projektowe w Grocholicach koło Ćmielowa skąd prowadzi szeroką działalność w zakresie rozwoju produktu ceramicznego.
W 2013 roku Cecuła został zaproszony przez Polskie Fabryki Porcelany Ćmielów i Chodzież do utworzenia nowatorskiego studia projektowego Ćmielów Design Studio, w którym obecnie jest dyrektorem artystycznym.
Jest twórcą porcelany, która przeszła do historii światowego rzemiosła artystycznego, jednym z artystów, którzy od końca lat 80-tych przeciwstawiali się skomercjalizowanej produkcji masowej, stawiając na alternatywne połączenia sztuki użytkowej z dekoracyjną. Cechą charakterystyczną jego twórczości jest tworzenie pomostu pomiędzy wzornictwem, rzemiosłem a sztuką.