Natalia Łakomska
INCYDENT CUBE / 510 x 305 x 250 /
Opis wydarzenia
Cała, niemal czterdziestoletnia, twórczość Marka Wawro usystematyzowana jest dość regularnym rytmem obszernych prezentacji zamykających kolejne jej etapy. Choć przede wszystkim pełnią one rolę podsumowań, to jednocześnie w każdej tkwi zalążek nowych, nieokreślonych idei i przeczuć, które stają się przedmiotem kolejnych plastycznych rozważań artysty. Dlatego też niżej cytowany fragment tek¬stu, który napisałam w 2008 jako wstęp do katalogu wystawy „Interior” (zaistniałej w galerii Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Kielcach) towarzyszył, jako ciągle ak¬tualny, kolejnej ekspozycji – „Interior – cube” z roku 2010. Warto przywołać go rów-nież i teraz, dlatego że „Incydent cube 510 x 305 x 250”, najnowsze environment Marka Wawro, także oparte jest na, w nim zdefiniowanym, pojęciu „interioru”:
Elementem wiążącym w całość wszystkie części, z których składa się environment Marka Wawro zatytułowany „Interior”, są ich wzajemne relacje. Niewidoczne dla zewnętrznego odbiorcy, gdy ogląda je pojedynczo lub w nieuporządkowany sposób. Nabierające dopiero wizualnej wyrazistości w obszarze jednego wnętrza – INTERIO¬RU, ucieleśnionego w fizycznym wymiarze przestrzeni galerii, gdzie wzajemne kon¬teksty, sąsiedztwa, kontynuacje, nabierają znaczeń treści dopełniających. Przynależą do jednego zamkniętego obszaru – wnętrza, jakie stanowi osobowość Artysty obej¬mująca wszystkie jego doświadczenia, przeżycia, doznania, emocje i przemyślenia, wnętrza – INTERIORU, rozciągającego się w przestrzeniach fizycznej, psychicznej i duchowej, opartego o granicę czasu narodzin – i powoli rozszerzającego się w przyszłość, aż po nieznaną granicę czasu nieuchronnej śmierci. Pojedyncze dzie¬ła tego cyklu są plastycznymi metaforami pojedynczych elementów świata Artysty – do tej pory rozważanymi przez niego jednostkowo, jako samoistne, niezależne byty. Dotychczas określał ich istotę, dążył do zdefiniowania ich charakteru, drążył głębię podświadomych znaczeń i konteksty jego własnych, głęboko osobistych i indywidualnych predyspozycji i doświadczeń. Teraz przedmiotem jego artystycz¬nych rozważań jest materia szczególnego „pomiędzy” – utkana ze splątanych nici wzajemnych powiązań, zależności, wzajemnego wynikania z siebie, wspólnych źró¬deł, dążeń, uwarunkowań. Materia żywa, zmienna, nieprzewidywalna – jak życie. Artysta do jej określenia, uwidocznienia jej złożonej struktury, wybrał najbardziej adekwatną formę plastyczną – formę aranżacji przestrzennej, environment.
Wchodzenie coraz głębiej w tak właśnie pojęty „interior”, zawężony do sfery intym¬nej przestrzeni wzajemnych rodzinnych relacji, egzystencjalnych niepokojów zwią¬zanych z przemijaniem oraz identyfikowanie własnych, z nimi związanych emocji, określało ostatni okres twórczości Marka Wawro. Doprowadziło go także do począt¬ków drogi wiodącej ku kolejnemu, wynikającemu z realnego, jednostkowego życia artysty, obszarowi enigmatycznych doznań i odczuć. Tym razem tych związanych z oddziaływaniem przypadkowych zjawisk i zdarzeń – tytułowych „incydentów”, a także z ich wpływem na jego sposób postrzegania świata.
Pierwszym w jego twórczości działaniem tego rodzaju była „Droga” – instalacja zre¬alizowana w 2005 roku, która jest artystycznym odniesieniem do rzeczywistej, samo¬dzielnie przez niego zbudowanej, gruntowej drogi dojazdowej do letniego ogrodu. Sca¬lonej – już podczas mozolnej, fizycznej pracy – z metaforą drogi jego własnego życia. Ta znakomita realizacja (złożona z ołowianych płyt, kształtowanych rytowaniem i bar¬wieniem, fotograficznego kolażu, dokumentującego proces kroczenia po jej realnym odpowiedniku, specyficznych „preparatów” z pobranych z niego próbek ziemi, syntetycznych rysunków kreślonych organiczną materią i kompilacją nagranych w tym miejscu dźwięków) zapoczątkowała w twórczości Marka Wawro szereg prac i działań, których charakter i formę określają przestrzenie: ta symboliczna i ta kon¬kretna, podwójnie scalające szereg pojedynczych i różnorodnych prac w strukturę artystycznych, bardzo osobistych, environments. Ostatnie z nich, „Incydent cube 510 x 305 x 250” to kolejny element konkretnej sfery rzeczywistego życia artysty, przeniesiony w ideowy wymiar świata sztuki. „Cube 510 x 305 x 250”, to symboliczna transpozycja prostopadłościanu pokoju w mieszkaniu artysty, o rzeczywistych wymiarach 510 x 305 cm i wysokości 250 cm – podstawowego modułu jego przestrzeni życiowej. Pełniącego jednocześnie rolę małżeńskiej sypialni, pokoju dziennego i pracowni. To także rzeczywisty odnośnik od lat analizowanej przez niego kwintesencji pojęcia domu. Domu, w sensie: schronie¬nia, azylu odizolowanego od natłoków wydarzeń i chaosu zewnętrznego świata, wy¬pełnionego obecnością osób bliskich i znanych, oswojonymi przedmiotami – i ułudą kontrolowanej przez siebie stabilności. „Incydenty” – to wszystkie przypadkowe mi¬kro-zdarzenia wnikające w nieprzewidywalny sposób w jego pozorną stałość: infor¬macje, obrazy, dźwięki, słowa, ruch, obecności i zachowania osób, sytuacje, a także z nimi związane doznania i uczucia, wnoszone przez nie sensy i znaczenia. Uzbrojo¬ne w moc budzenia emocji, przemyśleń, a także świadomości względności rzeczy i zjawisk oraz generowania zmienności relacji wszystkiego i wszystkich wobec sie¬bie nawzajem. Rozważane w kontekście ścisłego powiązania życia artysty i jego sztuki i przełożone na plastyczny kod formalnych zderzeń – fotografią uwiarygod¬nionego – konkretu rzeczywistości z kreacją artystyczną w postaci emocjonalnego, spontanicznego malarstwa.
„Incydent cube 510 x 305 x 250” to abstrakcyjne wnętrze „umeblowane” nie tyle przedmiotami, co związanymi z nimi otoczkami skojarzeń, osobistych znaczeń, enigmatycznych sensów, wspomnień i emocjonalnych odniesień. Tworzą one niewidzialną, lecz wyczuwalną instynktem i wyczuloną wrażliwością „ciemną ma¬terię” rzeczywistości. W uporządkowanych zgeometryzowanymi podziałami kom¬pozycjach obrazów z cyklu „Incydent cube” jej obecność wyrażają spontanicznie, z rozmachem namalowane, czarne, zapętlone formy. W fotograficznych kolażach przejawia się z kolei w rozmazanych gwałtownym ruchem i niedopowiedzianych fragmentach kadrów. Artysta usiłuje ucieleśnić swoje z nią związane przeczucia, posługując się fotografią i jej chłodnym, jednostkowym obiektywizmem, precyzją rozciągniętych w czasie projekcji wideo, malarstwem, z jego właściwościami two¬rzenia syntez i kodowania kolorem emocji oraz otwartością przestrzennych aranża¬cji. Każda z tych technik i z nią związane specyficzne środki przekazu dopowiada coś od siebie w dialogu z wizją artysty.
Doskonały warsztat, klarowność kompozycji, wysmakowana materia dopełniona wyrafinowaną kolorystyką i charakterystyczną stylizacją form, czynią prace Marka Wawro niezwykle atrakcyjnymi estetycznie. Lecz bezcennej wartości znakomitych dzieł sztuki nadaje im przede wszystkim zawarta w ich warstwie treściowej głębia jego osobistych refleksji i filozoficznej natury przemyśleń, oraz widoczne ślady kon¬sekwentnego zmierzania do celu własną drogą. Celu, którym jest pełnia wyrażania się poprzez własną, indywidualną i oryginalną twórczość.
Stanisława Zacharko
Obrazy Wawry są jak dni ubywającego nam z każdą chwilą świata: niepo¬dobne do siebie, za każdym razem inne, zmierzające ku nieskończoności, zawie¬szone w przestrzeni, płynące zdaje się gdzieś obok niezależnie od nas, ale przecież składające się z tych samych przedmiotów, znanych nam życiowych sytuacji, tych samych bohaterów, którymi sami jesteśmy, podobnych, choć za każdym razem in¬nych sytuacji i zdarzeń. Widać w nich i radość i smutek, i hedonistyczny zachwyt nad życiem i niepokój i filozoficzne rozważania nad losem. Widać drapieżność przy¬gniatającego nas czasem losu, ale także ukojenie i spokój, które razem muszą stwo¬rzyć harmonię bytu.
Już w cyklu Terra Croix Wawro usiłował podsumować swoje malarskie do¬świadczenia. Był koniec XX wieku Upływ stulecia spowodował, że jego obrazy stały się wyciszone, bardziej przemyślane. Znalazło w nich odbicie echo tego co było i refleksja nad tym co będzie, stały się wyrazem trwania człowieka w świecie, w przestrzeni i w czasie.
Terra dla artysty oznaczała przestrzeń, naturę, ziemię, planetę. Croix było skrzyżo¬waniem, przecięciem dróg na których człowiek znajduje się niemal w każdej życio¬wej sytuacji. Wawro zbudował własną historię życia człowieka, która rozgrywa się właśnie na przecięciu dróg. I tak jak w życiu w jego pracach ciągle krzyżowały się sytuacje, myśli i przedmioty, które w zetknięciu z sobą nabierały nowych znaczeń.
Na świat patrzył wówczas artysta z perspektywy, z oddali. Wydawało się, że dystans, oddalenie od świata, niemal zawieszenie w przestrzeni, na które się zdecydował odsuwając się od codziennej pogoni za niewiadomym pozwala mu zrozumieć sens tego, co dzieje się wokół. Jego konsekwencja filozoficznego szukania odpowiedzi na podstawowe pytania filozofii: czym jest człowiek, co może wiedzieć, co powi¬nien czynić i czego wolno mu się spodziewać, próba znalezienia zrozumienia natury rzeczywistości poprzez szczegół, doprowadziła jednak do zdefiniowania artystycz¬nej odpowiedzi nazwanej Interior Cube. Składają się na nią malarstwo, rysunek, fotografia, instalacje, multimedialne projekcje tworzące opowieść o świecie artysty nie z perspektywy, nie z pozycji zdystansowanego do świata filozofa, próbującego zrozumieć naturę bytu, ale przeciwnie – umieszczające go w centrum tej opowieści. Wawro dochodzi do wniosku, że przestrzeń istotna nie jest wielkością fizyczną, że to nie dystans i fizyczny wymiar pozwala widzieć i rozumieć więcej, bo przecież tak naprawdę świat każdego z nas rozgrywa się w bardzo określonej przestrzeni, dla in¬nych większej, dla innych całkiem małej, ale tak naprawdę zdefiniowanej tylko przez nas samych. Stąd Cube – przypadku Wawry to prostopadłościan pokoju, w którym rozgrywa się wszystko co go w życiu spotkało, to skondensowane doświadczenie życia, które teraz usiłuje zatrzymać w sztuce.
To jest już inny świat niż doświadczenie podsumowane w cyklu Terra Croix. Cykl In¬terior Cube tchnie spokojem wynikającym ze świadomości przemijania, powolnego odchodzenia, to szukanie estetyki, która będzie w stanie nie tylko wypełnić określo¬ną przestrzeń życia, ale przekroczyć ją. Idea nie jest tu zamknięta w obraz, wymyka się, przekracza jego fizyczny wymiar, zaczyna tworzyć nową jakość. Przedmioty codzienne, ale także sytuacje, myśli i idee istniejące zawsze w konkretnej przestrze¬ni nie pozostają jednak w niej, tworzą razem wszechświat, w którym zostaną na wieczność. To już jakby bezpośrednia odpowiedź na pytanie: co po nas zostanie, po człowieku jako materii, która ulegnie przecież destrukcji. Odpowiedź jest posta¬wiona jasno i precyzyjnie: zostanie idea, która nadaje sens życiu człowieka, zostanie sztuka, która już tu na ziemi tworzy byty inne niż natura, tworząca przecież tylko byty konieczne.
Wawro nie twierdzi wcale, że zna już odpowiedzi na wszystkie pytania tego świata. Nie twierdzi wprost, że jego sztuka też daje na te pytania odpowiedzi. Ale cieszy się, że dystans, który uzyskał definiując przestrzeń fizyczną i próbując przekraczać jej ramy pozwala mu zachwycić się przestrzenią mentalną, ze staje się ona dla nie¬go bardziej wyrazista. Jego Interior Cube to wskazówka, że każda cząstka naszej rzeczywistości niesie ze sobą inną dramaturgię, ale wynika przecież z całości i choć każda jest inna to wspólnie tworzą inny wymiar.
Obcowanie ze sztuką Wawry nie jest łatwe. Nic nie jest w niej dosłownie zdefinio¬wane. To prowokowanie do zachowań niestandardowych, przymuszanie wręcz do myślenia. Język plastyki stwarza jednak możliwość porozumienia nawet gdy inter¬pretacje tej sztuki są różne. Twórca zawsze zostawia margines na inne myślenie. Interior Cube Wawry, cykl który tworzą także prace bardzo sensualne, będące mate¬rią ubraną w duchowość, daje możliwość przeżycia sztuki. Choć twórca definiuje ją wyraziście zostawia zawsze olbrzymi margines swobody nie narzucając nikomu na siłę swojej interpretacji świata..
W przestrzeni Wawry w otoczeniu niedokończonych opowieści, każdy z nas dostaje szansę zadać sobie te same pytania o sens życia. Cząstki rzeczywistości, fragmenty wydarzeń, artefakty tworzące wspólną przestrzeń starają się przekazać trudną do przyjęcia, choć wydaje się, że oczywistą prawdę: oto sensem naszego bytu jest nie tylko biologiczne istnienie. Ale to właśnie znalezienie się w konkretnej przestrzeni daje nam szansę bycia człowiekiem. To co prawdziwie zostanie po nas, to ducho¬wość. Więc naprawdę ważne jest jak człowiek wykorzysta swoje życia i jak się speł¬ni duchowo. Bo tylko to tak naprawdę po nim zostanie.
Dr. Marek Maciągowski
Galeria
O Autorze
Natalia Łakomska
NATALIA ŁAKOMSKA
ur. 1977, Kielce.
alianat@o2.pl
https://www.facebook.com/pages/Natalia-Łakomska
Urodzona w 1977 w Kielcach, artystka malarka.
Dyplom z malarstwa obroniłam w 2003 roku
w pracowni prof. Mieczysława Wiśniewskiego
na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Posługuję się medium malarstwa i instalacji.
Obecnie rozpoczęłam studia III stopnia
na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego w Kielcach.
WAŻNIEJSZE WYSTAWY
2013 – Wystawa doktorantów Postawy Galeria XS Uniwersytet
Jana Kochanowskiego w Kielcach
2013 – Międzynarodowy projekt Tolerancja Galeria Tycjan, Kielce
2012 – Doroczna Wystawa ZPAP Okręg Kielecki, Kielce i Busko-Zdrój
2012 – Poplenerowa wystawa Impresje Malenieckie, Muzeum Techniki
Maleniec i Galeria Tycjan Kielce
2009 – Doroczna Wystawa ZPAP Okręg Kielecki, Kielce i Busko-Zdrój
2006 – Wystawa indywidualna Byt NIE bytu Baza Zbożowa, Kielce
2006 – Wystawa zbiorowa Wielki Format Galeria Echo, Kielce
2005 – Wystawa zbiorowa + Bonus, Galeria XS, Akademia Świętokrzyska
im. Jana Kochanowskiego w Kielcach
2004 – 2005 - Wystawa pokonkursowa „Przedwiośnie 27 -28” BWA, Kielce
2003 – Wystawa indywidualna obrona dyplomu Hala Marinotexu Ryta, Toruń
2001 – Międzynarodowa poplenerowa wystawa zbiorowa Soutine, Wilno
2000 – Wystawa zbiorowa Pracownia malarstwa
prof. Mieczysława Wiśniewskiego, Galeria EL Elbląg