Wojciech Węgrzyński
Świat pachnie baśnią
![Świat pachnie baśnią - 1](https://www.bwakielce.art.pl/wp-content/uploads/2023/10/www-Wojciech-Wegrzynski-scaled.jpg)
Opis wydarzenia
Wiesz? Bo całe to zbieranie zadziwień jest po to, by nie zapomnieć, że w świecie oczywistego nie ma nic. Odnajdziesz w nim trochę koloru, trochę słów, z których cicha wiara w to, że świat pachnie baśnią. Bo pachnie, prawda?
Galeria prac
![](https://www.bwakielce.art.pl/wp-content/uploads/2023/10/03-kopia-768x960.jpg)
kolaż, marker akwarelowy i tusz na papierze, 35×29 cm
![](https://www.bwakielce.art.pl/wp-content/uploads/2023/10/12-kopia-701x960.jpg)
akryl i olej na płótnie, 110×80 cm
![](https://www.bwakielce.art.pl/wp-content/uploads/2023/10/06-kopia-768x960.jpg)
akwarela, kolaż i tusz na papierze, 35×29 cm
![](https://www.bwakielce.art.pl/wp-content/uploads/2023/10/01_Wegrzynski-768x960.jpg)
akwarela, kolaż i tusz na papierze, 35×29 cm
![](https://www.bwakielce.art.pl/wp-content/uploads/2023/10/17-kopia-960x643.jpg)
olej na płótnie, 60×90 cm
![](https://www.bwakielce.art.pl/wp-content/uploads/2023/10/08-kopia-768x960.jpg)
kolaż i tusz na papierze, 35×29 cm
![](https://www.bwakielce.art.pl/wp-content/uploads/2023/10/16-kopia-960x700.jpg)
olej na płótnie, 80×110 cm
![](https://www.bwakielce.art.pl/wp-content/uploads/2023/10/19-kopia-960x642.jpg)
olej na płótnie, 60×90 cm
O Autorze
Wojciech Węgrzyński
O AUTORZE:
Otóż, na początku było zauważenie. Tata zauważył mamę. Potem już wszystko potoczyło się z biegiem planet. Ani za wolno ani za szybko. Urodziłem się w 1982 roku w Zabrzu. Dorastałem tu i tam, często z widokiem na brzuchate pagórki Beskidów, na które do dziś ochoczo się drapię. Nie bardzo lubiłem spać. Za to baśni słuchałem bardziej niż chętnie. Mama wyszywała koty w butach i łaty na kolanach. Ot, trudno się biega w drewniakach. Tata godził się na rysowanie kredkami świecowymi po ścianach. Trzy dni je później drapał. Były wyprawy z braćmi po patyki do lasu i chodzenie po drzewach. Były też drewniane miasta z klocków i wycinane kartki u pradziadka Antoniego. Było dużo miłości i mądrych nauczycieli. Były studia malarskie na Akademii Sztuki Pięknych w Warszawie, wyjazdy na Universidad del País Vasco w Hiszpanii, Udayana University w Indonezji i do Studio 5 w Londynie. Był śmiech i łzy, i zagubienia, ot, cały ten widzialny stragan zadziwień. I jakoś trzeba mi było o nim opowiedzieć. Człapię więc jak umiem i zmyślam. Słowem, rysunkiem, obrazem, fotografią, książką artystyczną i realizacjami ściennymi. W głębi duszy przeczuwam jednak, że cała ta wymyślanka nie warta byłaby funta kłaków, z całym szacunkiem dla Kłakostworów, gdyby nie przyjaciele i ciepło, które wyniosłem z rodzinnego domu. Wyniosłem i niosę Gdzieoczyponiosą. To ponoć bardzo piękne miejsce, warte odwiedzenia.